
Miłość macierzyńska
W kontekście czarnego protestu, czarnego piątku, chodzi dziś za mną pewna myśl. Czy może raczej: chodzi za mną intensywniej, choć pojawiła się we mnie już jakiś czas temu. Jest to przemyślenie osoby, która nigdy nie była kochana przez własną matkę. I, by być szczerym, nie sądzę, żeby moja matka kochała, także którekolwiek z dziewiątki mojego rodzeństwa, nawet jeśli to mnie nie chciała najbardziej.